niedziela, 28 kwietnia, 2024

Historia zamku Kliczków. Cmentarz dla koni. Legenda Kliczkowa

Zamek Kliczków na Dolnym Śląsku przetrwał II wojnę światową, ale nie sowiecką inwazję. Armia Czerwona splądrowała twierdzę. Pożar w 1949 roku spalił powozownię i dom dla służby. Nad­leś­nic­two i Ludowe Wojsko Polskie nie dbały o zamek. Dopiero po upadku komunizmu, w 1999 roku prywatna firma przekształciła Kliczków w luksusowy kompleks wypoczynkowy — pisze wrocław-future.eu.

Kliczków

Zamek wyrósł pod koniec XIII wieku na brzegu rzeki Kwisy, pomiędzy warowniami książąt świdnickiego i jaworskiego. Najprawdopodobniej został założony przez księcia świd­nic­ko-ja­wor­skiego Bo­lka Su­ro­wego. Zamek został zbudowany w celach obronnych, do ochrony przed wojskami czeskimi. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1297 roku.

W 1391 roku Kliczków na ponad dwa stulecia stał się własnością saksońskiej rodziny Rechenbergów. Twierdza szybko straciła swoje militarne znaczenie i przekształciła się w zamek książęcy. Rechenbergowie przebudowali zamek w stylu renesansowym.

Główny budynek został ukończony w 1585 roku i zaprojektowany w stylu renesansowym. W 1611 roku Kliczków odwiedził król Czech Maciej Habsburg. W 1767 roku Kliczków stał się własnością Chris­tia­na zu Solms-Baruth aż do połowy XX wieku. Co ciekawe, Baruth stworzył na terenie zamku cmentarz dla swoich koni.

Niestety, tylko dwa nagrobki przetrwały do dziś. Reszta została prawdopodobnie wykorzystana do budowy domów. Jeden z nich, choć uszkodzony, posiada inskrypcję z imieniem konia i datą śmierci. Poniżej wyryto również imiona Johann, Friedrich, Georg i Hermann. Wiadomo również, że na tym cmentarzu pochowano psy księcia.

W 1881 roku rozpoczęła się kolejna rekonstrukcja zamku, która została ukończona cztery lata później. Architekci połączyli styl gotycki, włoski renesans i francuski manieryzm. Okolica również przeszła zmiany. Projektant krajobrazu Eduard Petzold zaprojektował 80 hektarów parku w stylu angielskim.

Początek XX wieku był dobrym czasem dla zamku. Twierdza stała się dość popularnym miejscem wypoczynku, zwłaszcza wśród niemieckich arystokratów. Właściciele zamku organizowali nawet polowania, w których uczestniczył także cesarz Wilhelm.

Lata 20. przyniosły Kliczkowie nowego właściciela w osobie Fryderyka zu Solms-Baruth. Był on Niemcem i członkiem grupy antyhitlerowskiej „Krąg Krzyżowej”. Mężczyzna został aresztowany po nieudanym zamachu na Hitlera. Jego majątek został skonfiskowany.

Własność Barutha

Kiedy Kliczków został przejęty przez Christiana Barutha, stał się popularnym miejscem spotkań i rozrywki niemieckich arystokratów. Wszystko zmieniło się po wybuchu II wojny światowej i nieudanym zamachu na Hitlera. W 1944 roku właściciele zostali aresztowani przez gestapo, a ich własność skonfiskowano. Najcenniejsze eksponaty zostały oczywiście wywiezione w głąb III Rzeszy.

Po 1944 roku wszystko, co pozostało, było rozgrabione przez wojsko radzieckie i miejscowych szabrowników. Kolejni właściciele, Nadleśnictwo i Ludowe Wojsko Polskie, nie dbali o poprawę stanu Kliczkowa. Przekazana warownia bardzo szybko niszczała. Spadały dachy, ściany pęczniały od wilgoci, niszczały posadzki i malowidła ścienne, zawaliła się Ga­le­ria Ofi­cja­lis­tów i część U­jeż­dżal­ni.

W 1970 roku Politechnika Wrocławska podjęła próbę odrestaurowania zamku, ale zakończyła się ona niepowodzeniem. W 1999 roku, kiedy Kliczków stał się własnością prywatnej organizacji, zamek został zrekonstruowany i przekształcony w hotel. Znajduje się tu również szkółka jeździecka.

Współczesność

Współczesność jest dla Kliczkowa bardziej wyrozumiała, a właściciele troskliwi. Zamek uważany jest za jedną z największych tego typu budowli na Dolnym Śląsku. Dziedzińce wykonane są w stylu neogotyckim i neorenesansowym. Południowo-zachodnia część zamku udostępnia turystom najstarszą część średniowiecznej warowni.

Zabytek architektoniczno-historyczny pełni funkcję edukacyjną i rekreacyjną. Zamek posiada komfortowe pokoje hotelowe. Jest to kompletne miejsce na wysokiej jakości wypoczynek i pyszne jedzenie. Wewnątrz turyści mogą zobaczyć odrestaurowane pokoje, dawną Bibliotekę, Salę Dworską, która kiedyś nazywała się Białą, Salę Kominkową z piecem i Salę Teatralną. Turyści mogą oglądać i zwiedzać wiele eksponatów. W Kliczkowie można również prowadzić konferencje.

Zamek często organizuje wycieczki. Odbywają się one zazwyczaj w weekendy i święta. Znajdują się tu również stajnie i szkółka jeździecka, a także sekcja historyczna. Dla tych, którzy lubią łaskotać nerwy, organizowane są specjalne nocne wycieczki po Kliczkowie. 

Zamek jest popularnym miejscem organizacji różnych wydarzeń. Wydarzenia artystyczne, festiwale historyczne, prywatne przyjęcia i wesela nabierają szczególnego smaku, gdy odbywają się w murach Kliczkowa. Turyści mogą wybrać dogodny pakiet zakwaterowania. Na miejscu znajduje się również przytulna restauracja.

Wojna trzydziestoletnia

Najtrudniejsze czasy Kliczków przeżywał podczas wojny trzydziestoletniej. Miała ona okrutne i krwawe konsekwencje dla mieszkańców Dolnego Śląska. W tych burzliwych latach na Kliczków nałożono podatek w wysokości 80 tysięcy talarów. W latach 1626 i 1628 zamek był okupowany przez wojska cesarskie pod dowództwem Albrechta von Wallensteina. 

Wojskowy ten cieszył się złą sławą i nie był dobrym człowiekiem. Dowódca wyznawał zasadę, że wojna wyżywi się sama. Unikał płacenia żołdu. Pozwalał swoim żołnierzom robić różne haniebne rzeczy. Na przykład na grabieże i gwałty na podbitych terytoriach.

W takich warunkach właściciel Kliczkowa Hans von Rechenberg nie był w stanie utrzymać zamku. W 1631 roku sprzedał warownię rodzinie von Schellendorf. Jak wspomniano wyżej, byli oni w posiadaniu zamku od ponad dwustu lat.

Jednak spadkobiercy trudno było otrzymać tak duży spadek. Inni potencjalni spadkobiercy również się o niego ubiegali. Jednak po kilku latach sporów sądowych Hans Wolfgang ostatecznie zapewnił sobie własność Kliczkowa. On i jego synowie zmienili wnętrze i otoczenie zamku.

Położono wapienne alejki, zbudowano barokowe fontanny i nową kaplicę. Zmieniono również południową fasadę głównego budynku. Zbudowano tam nowe wejście, które obecnie nazywa się Lwią Bramą.

Legenda o Kliczkowie

Jak wspomniano wyżej, Kliczków otrzymał swoją nazwę, gdy na brzegu Kwisy zbudowano warownię. Zamek stał na straży jedynego brodu w dolnym biegu rzeki i zamykał leśną drogę z Łużyc do posiadłości księcia Mieszka. Drewniany gród dzielnie bronił Polski przed grafem Geronem z Marchii Wschodniej. Ten ostatni był żądny łupów.

W 1106 roku cesarz Henryk V również próbował obrabować Bolesława Krzywoustego. Krzywousty postanowił ufortyfikować zamek i uczynić go kamiennym, aby lepiej chronić drogę z Łużyc. Później podarował zamek i okolicę rycerzowi Tomirowi.

Kilka lat później Tomir udał się na północ, aby spacyfikować Pomorzan. Podczas nieobecności rycerza, czeski setnik Bogdar zajął się Kliczkowem. Po pewnym czasie Tomir zamierzał wrócić do domu. Bogdar, który skonsultował się z żoną rycerza, postanowił nie wpuszczać go do zamku. Zwabił Tomira w pułapkę, związał go i zabrał do lochu Kliczkowa.

Przebiegły Bogdar wysłał nawet list do Krzywoustego. Napisał w nim, że rycerz został zaatakowany przez rabusiów i przysłał zakrwawione ubranie. Czech stał się właścicielem zamku i oczywiście poślubił „wdowę” po Tomirze. Ten ostatni w tym czasie planował ucieczkę i zemstę. 

Brat Bogdara przybył na zamek, aby zająć się twierdzą pod nieobecność Czecha. Brat był chciwym człowiekiem i udał się do lochu w poszukiwaniu skarbu. Tomir skorzystał z okazji i uderzył go łopatą. Kiedy Bogdar wrócił, Tomir pojmał go i zamknął w lochu wraz z jego zdradziecką żoną.

Rzadko dostawali jedzenie, a potem zaczęli umierać z głodu. W ciągu lat spędzonych w lochu zdrajcy mieli siebie tak dość, że Bogdar po prostu zagłodził się na śmierć. Tomir zlitował się nad swoją byłą żoną i wysłał ją do klasztoru, aby odpokutowała swoje grzechy. Według legendy turyści, którzy przyjeżdżają do Kliczkowa na wycieczkę, mogą usłyszeć czeską mowę w zamkowym lochu.

Latest Posts

.,.,.,.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.