czwartek, 28 marca, 2024

Jak miasto zaopatrywało się w wodę. Podziemny Wrocław

Podczas budowy obwodnicy archeolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego znaleźli kilka drewnianych studni z czasów rzymskich – informuje portal wroclaw-future.eu. Jedną z nich można zobaczyć w Domu Archeologa przy ulicy Koszarowej we Wrocławiu. Odkrycie to uznawane jest za najstarsze tego typu znalezisko archeologiczne w Polsce, podaje gazetawroclawska.pl.

Początek dostaw wody

31 stycznia 1274 r. rozpoczęła się historia wrocławskich wodociągów. W imieniu księcia Henryka IV Probusa miasto otrzymało zgodę na pobór wody z Odry i Oławy na potrzeby wodociągów i odprowadzania ścieków. Centralne zaopatrzenie Wrocławia w wodę stało się możliwe dopiero sto lat później. W 1387 r. miasto uruchomiło Wielkie Koło, które w 1445 r. nazwano Domem Wodnym lub Wielką Czerpalnią.

Wielkie Koło znajdowało się u wylotu współczesnych ulic Odrzańskiej i Rzeźniczej. Wodę pobieraną z rzeki wlewano do wielkiego koryta. Stamtąd, drewnianymi rurociągami, rozprowadzano ją do publicznych studni i prywatnych posiadłości zamożnych obywateli.

Z biegiem czasu na brzegach rzeki pojawiało się coraz więcej kół wodnych. Dokumenty dostarczają informacji o kilku najważniejszych z nich: Matthiaskunst (czerpalnia wody Macieja na wyspie Tamce w 1534 r.), Kaetzelkunst (czerpalnia Kocia w 1596 r. przy nieistniejącym dziś kanale).

Dużych ilości wody wymagała również produkcja piwa. W tamtych latach był to codzienny napój, używany ze względów sanitarnych. Było ono, nawiasem mówiąc, znacznie słabsze niż współczesne piwo. Koła wodne, które były znane już Rzymianom, nie zmieniły się zbytnio od czasów starożytnych. Były napędzane przez ludzi lub zwierzęta. W czasach węgla i pary były już obracane przez silniki parowe. Punkty poboru wody, skąd rozprowadzano ją rurociągami, nazywano kunsztami.

W XIV i XV wieku we Wrocławiu wybudowano kilka linii ceramicznych rur wodociągowych. Jedna z nich prowadziła do kościoła św. Marii Magdaleny. Po stu latach zaprzestano jednak używania tak drogich, ale kruchych rur wodociągowych.

W XVI wieku Wrocław powrócił do budowy drewnianych rurociągów. Miały one jednak również swoje wady. Drewniane rury szybko gniły i zamulały się, nierzadko zdarzało się, że ulice były rozkopane. Zanim odkryto wyciek lub zanieczyszczenie, mogło minąć nawet kilka tygodni. Ciśnienie wody w średniowiecznych rurach również nie było takie samo jak dzisiaj. Transportowana woda zasilała lokalne studnie i spływała w dół małym strumieniem.

XIX wiek

Duże zmiany w zaopatrzeniu miasta w wodę nastąpiły w XIX wieku. Dopóki Wrocław znajdował się w obrębie murów miejskich, budowa sieci wodociągowej nie była trudna. Wszystko zmieniło się w 1807 roku. Armia francuska otrzymała rozkaz rozebrania fortyfikacji miejskich. Wrocław zaczął się bardzo szybko rozrastać i pochłaniać przedmieścia. Już wtedy ujęcie wody dla tak dużego obszaru stanowiło problem.

Początkowo miasto próbowało uruchomić nowe technologie w starych obiektach. W 1827 roku Matthiaskunst został wyposażony w maszynę parową. Problemów nie brakowało. Kotły były w złym stanie, a koło wodne zostało zniszczone przez pożar. W 1842 r. w pobliżu Wielkiej Czerpalni uruchomiono nowoczesną stację oczyszczania wody i przepompownię.

Pompy Ruffer pompowały wodę na wysokość 20,4 metra. Następnie była ona rozprowadzana przez osiem linii, a dzienna wydajność wody wynosiła 7 tysięcy metrów sześciennych. Woda była oczyszczana przez filtry piaskowe, które w tamtym czasie były uważane za innowację technologiczną na skalę międzynarodową. Jednak rozwój przemysłu, wzrost jego potrzeb i standardów sanitarnych wymagał znacznych inwestycji.

W 1864 r. zbudowano nowy centralny system zaopatrzenia w wodę z wieżą ciśnień w Na Grobli. System wodociągowy, który zaczął działać w sierpniu 1871 roku, nadal się rozwijał. W 1900 r. długość sieci wodociągowej wynosiła już ponad 197 km. Produkowano 60 tysięcy metrów sześciennych wody dziennie. Kilka tygodni po otwarciu wprowadzono pierwsze taryfy za dostarczanie wody do mieszkań.

Za korzystanie z wanny lub spłuczki toaletowej trzeba było zapłacić 2,25 marki rocznie. Jeśli właściciel mieszkania zdecydował się zainstalować wodomierz, opłata wynosiła 0,20 marki za 1 metr sześcienny. Zbiornik wieży ciśnień w Na Grobli został zlikwidowany w 1960 roku. Silniki parowe przestały działać w 1974 roku. W tym czasie zaopatrzenie miasta w wodę zapewniały dwie stacje uzdatniania wody: „Na Grobli” i „Mokry Dwór”. Pierwsza z nich została zmodernizowana w 2007 roku, a druga rozpoczęła działalność w 1982 roku i została zmodernizowana w 2005 i 2007 roku.

W tym czasie „Mokry Dwór” był bardzo podziwiany za swoją nowoczesność. Wokół zakładu zbudowano osiedle mieszkaniowe.

Podziemny Wrocław

O podziemnym Wrocławiu krążyły w mieście legendy. Po zakończeniu wojny nowi mieszkańcy opowiadali, że pod ulicami miasta rozciągają się niekończące się kazamaty. Mówiono nawet o podziemnych drogach, fabrykach i liniach kolejowych. Oczywiście były to wymysły.

Prawda była taka, że podczas walki Niemców z Armią Czerwoną, wykorzystywali oni piwnice do przemieszczania się i pozostawania niewykrytymi przez wroga. Jak wspominają niemieccy dowódcy Festung Breslau, działania żołnierzy miały ogromne znaczenie w powstrzymaniu powstania. Bronili miasta w kanałach.

Generałowie Ahlfen i Niehoff pisali, że system kanalizacyjny podlegał ciągłym naprawom. Długość kanałów wynosiła ponad 500 km, z czego 75 km było zamurowanych. Odegrało to znaczącą rolę w walkach. Podziemne korytarze rozciągały się również na południe. Tam pod koniec XIX wieku Wrocław aktywnie się rozwijał.

W 1945 r. od tej strony Rosjanie rozpoczęli atak. Generałowie założyli, że wystarczy jedna próba przebicia się do kanalizacji biegnącej pod drogami. W ten sposób mogliby niepostrzeżenie zakraść się na tyły obrony. Pięciu żołnierzy, jeden kapral i jeden sierżant utworzyli stały mały oddział, który został wysłany do walki w kanałach.

Koordynacja nadzoru nad tunelami przypadła radnemu miejskiemu K. Leibichowi. Nadzorował on 90 robotników i był w stałym kontakcie z dowództwem twierdzy. Najpierw zatkano pokrywy włazów, następnie za pomocą drewnianych zapór spiętrzono ścieki i zalano nimi część kanałów. Uznano, że ścieki będą lepszą zaporą niż żwir, który można łatwo przerzucić ciężarówką. 

System kanalizacyjny pozostał nienaruszony. Obrońcy twierdzy byli w stanie poprowadzić kable telefoniczne pod ziemią, aby utrzymać komunikację. Ponadto podziemia zdołały wykorzystać ścieki do własnych celów. Z powodu zablokowania niektórych kanałów, podziemny oddział zalał piwnice, w których znajdowali się Rosjanie.

Współczesność

Nowoczesną siecią wodociągową w mieście zarządza MPWiK. Projekt centralnego wrocławskiego wodociągu opracował angielski inżynier J. Moore. Swoje dwa grosze do pomysłu dorzucił także K. Zimmerman, doradca budowlany magistratu.

Koszt budowy zakładu i rozdzielni wody wyniósł ponad 976 tys. talarów, czyli 2,9 mln marek. Woda pobierana była z Odry. Po oczyszczeniu za pomocą filtrów piaskowych trafiała do wieży ciśnień, gdzie następnie z wysokości 38 metrów do sieci miejskiej. Dziennie wydobywano 12 tysięcy metrów sześciennych wody. Obecnie liczba ta wynosi 120-140 tysięcy metrów sześciennych.

W 2011 roku zakończono rozbudowę oczyszczalni ścieków w Janówce. Nowoczesne obiekty były budowane przez długi czas. Pierwsze prace rozpoczęły się w latach 70-tych XX wieku. Później ze względu na brak środków finansowych musiały zostać wstrzymane, lecz w 1990 roku inwestycja została ukończona. Dziesięć lat później okazało się również, że sieć wymaga rozbudowy.

Długie prace zostały zakończone. Tym samym Osobowice zostały wyłączone z użytkowania. To właśnie tam, na powierzchnię 1000 hektarów, spływa znaczna część ścieków z miasta. Gdy Janówek stanie się większy, do Osobowic będzie spływać tylko woda deszczowa.

Latest Posts

.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.