sobota, 27 kwietnia, 2024

Pierwszy transport publiczny w mieście. Omnibusy we Wrocławiu

Pierwszy omnibus ruszył ulicami Wrocławia 17 listopada 1840 roku. Wtedy Breslau szedł łeb w łeb z Berlinem. W XIX wieku doszło do swoistej rywalizacji między tymi dwoma miastami, pisze wroclaw-future.eu. Ludzie mówili nawet „Gdzie wrocławianin nawet się jeszcze nie zamierzył, tam berlińczyk już dawno był”. Jednak omnibusy pojawiły się na drogach tych dwóch miast w tym samym roku, pisze zajezdnia.org.

Pierwszy omnibus

O tym, że ulicami Wrocławia zacznie kursować pierwszy omnibus poinformowała miejska gazeta „Schlesische Zeitung”. Trasa była następująca: Wielki Cmentarz przed Bramą Mikołajską przez ul. św. Mikołaja, Rynek, ul. św. Wojciecha [ul. W. Stwosza], obok teatru [Kalte Asche na skrzyżowaniu obecnych ul. Oławskiej i ul. P. Skargi] do pl. św. Maurycego [pl. W. Wróblewskiego].

Od 17 listopada po mieście kursował jeden omnibus. Z transportu można było korzystać codziennie od 8:00 do 19:00, z wyjątkiem niedzieli. O zbliżającym się omnibusie powiadamiał dzwonek. Pasażer płacił 1 srebrny grosz i przechodził do środka.

Omnibusy konne funkcjonowały we Wrocławiu co prawda wcześniej. Jeździli jednak tylko trasami międzymiastowymi. We Wrocławiu pierwsze połączenia otworzył znany browarnik przybyły z Bawarii – Conrad Kißling. To on po raz pierwszy podał prawdziwe bawarskie piwo we Wrocławiu w kamienicy przy Rynku 1.

Dzięki jego wsparciu uruchomiono także regularny transport publiczny. Powodem była też korzyść finansowa. Pan Konrad nabył karczmę w miejscowości Podgóra koło Rościsławic. Zakupił dwa omnibusy, które miały przewozić gości z Wrocławia do Podgóry. Przez pewien czas otwarto również komunikację z innymi dzielnicami.

Dnia 10 maja 1840 roku odbyły się dwa kursy: do Szczytnik oraz Popowic. Wrocławianie masowo próbowali dostać się na te rejsy, gdyż po drodze można było zobaczyć piękne malownicze parki. Później ludzie zaczęli już jeździć do Osobowic i Borka.

Rewolucja w transporcie miejskim

Pojawienie się omnibusów oznaczało dla wrocławian rewolucję w transporcie. Działające wcześniej kaludery – czyli proste wozy – budziły wśród mieszkańców nadodrzańskiego miasta wyłącznie złe skojarzenia. Jeździły one nieregularnie, nie miały ustalonego rozkładu jazdy, a w drogę ruszały dopiero, gdy zebrał się komplet pasażerów. Inaczej kurs dla woźnicy byłby nieopłacalny.

Zresztą woźnice kaluderów mieli opinię ludzi nieokrzesanych i niesłownych, nigdy też nie wiadomo było, ile podróżny zapłaci za przejazd, bo nie funkcjonowała żadna taryfa. Umundurowany woźnica, rozkład jazdy i z góry określona cena za przejazd – to oznaczało całkiem nową jakość wrocławskiego transportu. Lokalna gazeta również zauważyła, że „Wrocław staje się coraz bardziej wielkomiejski”.

Omnibusy były używane na liniach podmiejskich i rekreacyjnych. Jednak nowa linia omnibusów w mieście była dla wrocławian czymś nowym. Uważa się, że transport publiczny w Niemczech został po raz pierwszy uruchomiony w 1840, w Berlinie. Jednak w tym samym roku omnibus zaczął kursować po stolicy Śląska. Mimo że Kißling zajmował się piwowarstwem, uważany jest za pioniera w dziedzinie transportu publicznego we Wrocławiu.

Wśród przystanków omnibusa było kilka ważnych punktów. Koło Wielkiego Cmentarza znajdował się najpopularniejszy w XIX wieku lokal restauracyjno-rozrywkowy – Deutscher Kaiser. Nic dziwnego, że Pan Konrad nalegał, aby omnibus kursował w tej okolicy. Na jego trasie, oprócz Rynku – niekwestionowanego serca miasta – znalazły się także m.in. poczta czy też teatr miejski przy dzisiejszej ul. Piotra Skargi.

Nowe linie komunikacji miejskiej

Po pewnym czasie we Wrocławiu pojawiły się dodatkowe linie omnibusa. W mieście zaczął działać kolejny przewoźnik – Julius Lange. W jego własności znajdowały się dwa omnibusy o mitycznych nazwach „Merkury” i „Minerwa”. „Mercury” połączył dzisiejszy pl. Kościuszki przez Rynek z Zatumiem, a więc rejonem dzisiejszej ul. Wyszyńskiego. „Minerwa” kursowała z Przedmieścia Mikołajskiego przez Rynek na Przedmieście Oławskie. Te dwa omnibusy przewoziły pasażerów od 7:00 do 22:00.

Zewnętrznym wyglądem transportu zajmował się wrocławski budowniczy powozów C. Schildbach. Projektant używał wzorów londyńskich omnibusów. Lokalni dziennikarze zauważyli również, że kabina transportowa była bardzo wygodna: siedzenia na sprężynach, lustro i zegarek z przezroczystą tarczą.

„Minerwa” i „Merkury” nie miały wyznaczonych przystanków. Kierowca hamował na żądanie. Jednak od połowy grudnia 1840 roku omnibusy tradycyjnie przejeżdżały obok cukierni Orlanda, niedaleko Rynku, przy dzisiejszej ulicy W. Stwosza. Tutaj transport zatrzymywał się „na kilka sekund”. Wrocławianie uważają, że tak powstał pierwszy przystanek.

Popularność i krytyka

Mieszkańcy miasta lubili omnibusy. Zawsze pękały w szwach. Zwłaszcza w godzinach szczytu. Taryfa była korzystna dla wszystkich. Jeden srebrny grosz był w zasięgu ręki nawet dla uboższych warstw wrocławian. Lange chciał wykorzystać ten sukces i zlecił wykonanie kolejnych omnibusów. Miały one kursować m.in. przez dzisiejsze ulice Kuźniczą i Jedności Narodowej oraz w kierunku Kępy Mieszczańskiej. Te plany jednak nie zostały zrealizowane.

Gazeta „Breslauer Blättern” wielokrotnie wyrażała na stronach krytykę w kierunku omnibusów. Narzekano na ścisk, na rozbrzmiewający na wrocławskich ulicach dzwoneczek, a nawet na rozmiary pojazdów. Rzeczywiście w porównaniu z innymi powozami były one o wiele większe. Pisali, że „Dwójka koni to za mało dla takiego olbrzymiego, „wyglądającego z angielska” pudła, zwłaszcza gdy jest ono tak zapchane ludźmi”.

Dziennikarze obserwowali, jak popularne były omnibusy. Szczególnie często mieszkańcy korzystali z nich w zimnych porach roku. Jesienią ulice Wrocławia pokryte były błotem, co utrudniało ruch obywatelom. Ponadto częste deszcze powstrzymywały ludzi przed wyjściem z domu. Omnibusy ratowały w takie niepogody. Jednak krytycy skłaniali się ku temu, że popularność omnibusów była związana tylko z ich nowością. Kiedy zainteresowanie minie, mieszkańcy zapomną o takim transporcie.

Zamiast tego sceptycy upierali się, że miasto potrzebuje nowoczesnych dorożek, takich jakie jeździły w Berlinie. Uważali, że dorożki sprawdzą się znacznie lepiej od omnibusów, bo można je zamówić w każdej chwili i miejscu.

Pomimo sceptycznych nastrojów niektórych wrocławian, omnibusy nadal zyskiwały na popularności. W grudniu „Merkury” zamiast do katedry kursował aż do Wintergarten. Ten popularny lokal znajdował się przy dzisiejszej ul. Szczytnickiej. W grudniu urządzono tam słynny jarmark bożonarodzeniowy. W czasie jego trwania omnibus „Merkury” od godziny 14:00 jeździł zmienioną trasą – od Rynku – a dokładnie ze skrzyżowania obecnych ulic Oławskiej i Świdnickiej. Do godziny 14:00 trasa była regularna. W niedzielę w omnibusie nie było ani jednego wolnego miejsca.

Dorożki Q. Waltera

W okresie Bożego Narodzenia na ulice Wrocławia wyjechały pierwsze dorożki Q. Waltera. Pomimo tego, że koszt przejazdu w nich był wyższy niż w omnibusach, mieszkańcom spodobał się nowy rodzaj transportu. Za przejazd trzeba było zapłacić dwa srebrne grosze i sześć fenigów. Z kolei na zaśnieżonych drogach ciężkie i masywne omnibusy grzęzły, a konie istotnie nie były w stanie ich wyciągnąć. Zdarzało się, że pasażerowie wysiadali w trakcie jazdy, litując się nad wycieńczonymi zwierzętami.

Problem omnibusów narastał, a lokalna prasa tylko dodawała im czarnego PR. W 1841 omnibusy kursowały do Wrocławia jeszcze przez kilka miesięcy. Jednak komunikacja podmiejska rozwijała się lepiej niż komunikacja miejska. Na początku czerwca omnibusy Lange i Kißlinga przewoziły pasażerów z okazji festynu wiosennego. W tym czasie we Wrocławiu odbywały się różne zabawy i atrakcje.

Jednak w kolejnych latach nie ma już informacji o omnibusach, które z powodzeniem zastąpiono dorożkami. Ponownie wróciły do miasta w 1862 i zostały już na długi czas. W 1874 w stolicy Śląska kursowały omnibusy na dziesięciu regularnych liniach. Sześć obsługiwało połączenia podmiejskie, a cztery – miejskie.

Ostatnie omnibusy kursowały we Wrocławiu jeszcze podczas I wojny światowej. Z czasem trudno im było konkurować z tramwajami konnymi i elektrycznymi, które zdominowały ulice Wrocławia.

Latest Posts

.,.,.,.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.